Lipy, klony, jarzębiny, głogi, olsze, kasztanowce, a nawet grusze drobnolistne to gatunki drzew, w które już jesienią zaczną się wzbogacać ulice Gorzowa. Zadrzewienia będą efektem projektu odtworzenia drzew w centrum, w który zaangażowało się wielu mieszkańców miasta, a jednym z jego pomysłodawców był Krzysztof Leśnicki. Wspierało go też wielu radnych na czele z Martą Bejnar-Bejnarowicz.
Wcześniej, projekt został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego, ale nie uzyskał wystarczającego poparcia. Zakładał on posadzenie 160 dużych drzew, w miejscach, w których wcześniej rosły drzewa. Jednak na skutek uschnięcia, gwałtownych zdarzeń pogodowych lub z innych przyczyn, drzew już tam nie ma, a zostało po nich miejsce, które można wykorzystać do nowych nasadzeń.
Mieszkańcy i radni zachęcali do poszukiwania sposobu na realizację tego projektu, mimo że przepadł w obywatelskim głosowaniu. Na skutek zgodnej współpracy z miejskimi urzędnikami, znalazły się możliwości na jego realizację.
Miasto przeanalizowało projekt pod kątem kolizji z sieciami instalacyjnymi i pod kątem widoczności dla kierowców i uzgodniło z przedstawicielami wnioskodawców, że projekt będzie mógł się rozpocząć jesienią. Nasadzonych drzew będzie tyle ile zaplanowano. W sporządzonym właśnie wykazie wymieniono różne gatunki drzew. Wśród nich lipy, klony, jarzębiny, głogi, olsze, kasztanowce i grusze drobnolistne.
Szacowana wartość prac przekroczy 300 tys. złotych, a środki te są zabezpieczone w budżecie miasta.
Przeczytaj też:
Ponad 160 nowych i dużych drzew w centrum miasta?