Akademiczki rok 2024 kończą wygraną z najsłabszą w lidze Polonią w Warszawie. Zwycięstwo 82:79 nie pozwala jednak nawet na chwilę zapomnieć o problemach jakie w zespole wicemistrzyń cały czas widać gołym okiem.
Akademiczki do Warszawy wybrały się bez kontuzjowanej Klaudii Gertchen. Po wyrównanej pierwszej kwarcie, drugą część gry rozpoczęły fenomenalnie. Rzuciły rywalkom 11. punktów, nie tracąc same żadnego. Prowadziły 30:19, a schodząc na przerwę już 44:29. Kiedy w trzeciej kwarcie gorzowianki miały już o 23. oczka więcej (57:34), to chyba nie było osoby, która liczyła jeszcze na zaciętą rywalizację w końcówce meczu. Jednak miejscowe, które w tym sezonie wygrały jedynie… w Gorzowie rzuciły się do odrabiania strat. Schodząc na przerwę przed czwartą kwartą traciły do wicemistrzyń Polski już tylko 14. punktów. Było 60:46. Ostatnie dziesięć minut fatalnie rozpoczęły nasze koszykarki. Miejscowe nadal goniły i prowadziły w kwarcie już 12:1 (w całym meczu przegrywały wówczas już tylko 58:61). Na szczęście w wyrównanej końcówce gorzowianki zaczęły trafiać i ostatecznie zwyciężyły 82:79.
Przegrana ostatnia kwarta 33:22 na boisku najsłabszej drużyny w lidze i nerwowa końcówka (mimo wysokiej przewagi blisko połowy meczu) pokazuje, że mimo upływających dni, kolejnych treningów w gorzowskim zespole nadal jest wiele problemów do rozwiązania. Jeśli to się nie uda, to zwyczajnie będzie trudno o dobry wynik w decydującej części sezonu. Byłoby szkoda, bo chyba nie ma drugiego zespołu, który od tylu lat walczy o najwyższe cele i który tak naprawdę niczego przez te wszystkie sezony nie wygrał!
– Wytrzymaliśmy ciśnienie w samej końcówce tego meczu. Odnieśliśmy dla nas ważne zwycięstwo, wytrzymaliśmy presję w ostatnich minutach, bo mieliśmy problemy z faulami, a to wymusiło inną rotację zawodniczek. Drużyna z Warszawy zagrała bardzo dobrze, walczyła do samego końca. U nas problemy pojawiły się z trzecim faulem Diamond Miller, a później za pięć fauli zeszła Ewelina Śmiałek. Gra bez kontuzjowanej Klaudii Gertchen też utrudniła nam rotację. Cieszymy się z tego zwycięstwa, zmienniczki dały dobry impuls i zagrały bardzo dobrze. Mam nadzieję, że tak samo otworzymy 2025 rok – powiedział po meczu trener gorzowianek Dariusz Maciejewski.
– To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. W drugiej kwarcie zagrałyśmy bardzo zespołowo, tak jak chcemy grać zawsze, czyli dzielić się piłką i zdobywać łatwe punkty. Miałyśmy dobrą skuteczność, grałyśmy bardzo dobrze w obronie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, końcówka nerwowa, ale wygrałyśmy. Ciężko grało się bez Klaudii, miałyśmy problem z faulami. Bardzo dobrze zagrała Emilia Kośla, to dla nas ważne zespołowe zwycięstwo – powiedziała Rebeka Mikulasikova.
SKK Polonia Warszawa – PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 79:82 (19:19, 10:25, 17:16, 33:22)
Warszawa: Anna Pawłowska 23 (3×3), Javyn Nicholson 22, Marta Masłowska 7 (1), Sierra Moore 4 i Daria Dubniuk 0, oraz Serena Manala 8, Klaudia Sosnowska 7, Marzena Marciniak 5 (1), Alicja Janczak 3 (1) i Kornelia Bukowczan 0.
Gorzów: Emilia Kośla 17 (3), Elena Tsineke 14, Shatori Walker 13 (1), Diamond Miller 8 (2) i Gabriela Lebiecka 1, oraz Rebeka Mikulasikova 26 (2), Ewelina Śmiałek 3, Wiktoria Kuczyńska 0 i Weronika Steblecka 0.
Pozostałe spotkania 11. kolejki:
VBW Gdynia – KGHM BC Polkowice (nie zostało rozegrane)
Enea AZS Politechnika Poznań – 1KS Ślęza Wrocław 68:83
Energa Toruń – KS Basket Bydgoszcz 87:96
MB Zagłębie Sosnowiec – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 80:78
Tabela: