W niedzielę, tj. 4 sierpnia w nocy doszło do włamania i kradzieży w lokalu Asiabox przy ul. Walczaka. Została skradziona kasetka z utargiem. Właściciel lokalu po przejrzeniu monitoringu rozpoznał sprawcę kradzieży. Jak się okazało był to Maciej Ł., którego znał ze szkoły podstawowej. Na miejsce została wezwana policja w celu zabezpieczenia śladów.
– Do wszystkich znajomych, którzy mogli znać złodzieja wysłałem informację, że poszukuje Macieja Ł. – relacjonuje nam Adrian Adamczyk, właściciel restauracji Asiabox. Już dwie godziny później wracający ze służby wojskowy 17 Brygady Zmechanizowanej zauważył podejrzanego na ul. Energetyków. Zadzwonił do właściciela restauracji i rozpoczęli poszukiwania złodzieja dwoma samochodami.
– Po krótkim pościgu udało się nam dokonać obywatelskiego zatrzymania. Podejrzany uciekał przez park przy obiekcie szpitalnym przy ul. Walczaka. W bramie szpitala udało się nam go obezwładnić. Stawiał spory opór. Ostatecznie udało się nam spiąć mu ręce i nogi opaskami zaciskowymi. Na miejsce wezwaliśmy policję, która przejęła złodzieja – opowiada Adamczyk.
Sprawca włamania przyznał się do winy. Wskazał miejsce porzucenia kasetki, która została odnaleziona (bez zawartości) i zabezpieczona przez policję.
Maciej Ł. został aresztowany na 3 miesiące i przewieziony do aresztu gdzie będzie czekał na wyrok. Jak się okazało był również poszukiwany do innych spraw.
– Chciałbym podziękować jeszcze raz Michałowi K. za odwagę i postawę. Cieszę się, że złodziej nie wyrządzi już innym krzywdy – kończy Adamczyk.
Na ul. Energetyków wszystkie ćpuny z Gorzowa kupują tam dopalacze. Szkoda tylko że nikt nic z tym nie robi….