spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_imgspot_img
spot_img

Zostań naszym partnerem

W grudniu uruchomimy specjalny program współpracy dla biznesu!

― reklama ―

spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
Strona głównaFakty i opinieWybory 2024: O kandydatach na prezydenta słów kilka. Prezydenta poznamy w niedzielę!...

Wybory 2024: O kandydatach na prezydenta słów kilka. Prezydenta poznamy w niedzielę! Nuda!

spot_imgspot_img
spot_img
spot_imgspot_img
spot_imgspot_img
spot_img

Już w niedzielę wybierzemy prezydenta Gorzowa na kolejne pięć lat. I specjalnie napisaliśmy, że stanie się to w tą niedzielę…, bo zwyczajnie drugiej tury nie będzie. Choć kandydatów jest pięciu. To zmiany w Urzędzie Miasta przez kolejne pięć lat nie będzie! Nie będzie, bo obecny prezydent Jacek Wójcicki nie doczekał się poważnego kontrkandydata. I właśnie o tych kandydatach słów kilka…

Jacek Bachalski na prezydenta Gorzowa startował pierwszy raz w 2006 roku zgłoszony przez Platformę Obywatelską. Wśród trzech kandydatów zajął ostatnie miejsce zdobywając 20,42 proc. głosów. W kolejnych wyborach w 2010 roku starał się o prezydenturę w Poznaniu. Tym razem z poparciem Stronnictwa Demokratycznego zdobył poparcie 6,45 proc. poznaniaków i zajął przedostatnie – piąte miejsce. Obecną kampanię wyborczą zaczął najszybciej. W mediach społecznościowych ogłosił, że znów będzie kandydował na prezydentem Gorzowa. Tym razem startuje z poparciem Lewicy. Choć z obecnych kandydatów stara się chyba najbardziej. Jest aktywny w mediach społecznościowych i na różnych platformach. Swoją ofertę kieruje szeroko. To jednak przekłada się ona jedynie na hasła. Popełnia też wiele błędów. Na początku marca zasłynął obietnicą, że jak tylko zostanie prezydentem to do Gorzowa ściągnie Starbucksa. Tą bądź, co bądź śmieszną obietnicę (będąc biznesmenem, co podkreśla wiele razy powinien wiedzieć, że gdyby tylko sieciówka widziała sens i rentowność otwierania w Gorzowie kawiarni, to już dawno byłaby ona otwarta) podłapały media ogólnopolskie – jak choćby Kanał Zero, gdzie Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek nie zostawili na Bachalskim suchej nitki. Jacek Bachalski zamiast odnieść się do tematu ze śmiechem i wytłumaczyć, że w trakcie jego prezydentury miasto zmieni się w atrakcyjne dla Starbucksa i ten sam będzie nalegał na otwarcie kawiarni, to Bachalski zaczął przekonywać, że jego program jest dużo szerszy niż przedstawiono to w Kanale Zero… Stworzył nawet specjalne banery prezentujące jego program przedstawiony w Kanale Zero i ten jego oczami… Kilka dni temu Bachalski zapowiedział natomiast, że ogłosi coś co będzie game changerem tej kampami (czyli znacząco wpłynie na jego poparcie). No i ogłosił 1 kwietnia – Gorzów z jajami… Coroczny weekendowy festiwal jaj w Gorzowie. Wydawało się, że jest to żart primaaprilisowy kandydata. Jednak okazuje, że festiwal jest pomysłem na serio! Jacek Bachalski potrafi prowadzić firmy i zarabiać pieniądze. Potrafi też przekonywać, że ma poparcie Donalda Tuska… Zaznaczając drobnym druczkiem w materiałach kampanijnych, że cytowana wypowiedź pochodzi z kampanii w 2006 roku… Prezydentem Gorzowa Jacek Bachalski po tych wyborach ponownie nie zostanie.

Roman Sondej z poparciem Prawa i Sprawiedliwości startuje na prezydenta Gorzowa pierwszy raz. Jego kampania wyborcza wygląda tak, jakby jej nie było wcale. Jeśli kandydat jest już widoczny na jakimś bilbordzie, czy materiałach to unika logo PiS, co nie przeszło uwadze nawet TVN24 w programie Czarno na Białym (emisja 4 kwietnia 2024 r.). Partia Jarosława Kaczyńskiego w Gorzowie ma niskie poparcie i kandydaci tej partii w kolejnych wyborach nie osiągają wyników pozwalających myśleć im realnie o prezydenturze: w 2006 roku Ireneusz Madej 28,98 proc., w 2010 roku Elżbieta Rafalska 18,78 proc., w 2014 roku Marek Surmacz 7,30 proc. i w 2018 roku Sebastian Pieńkowski 15,23 proc. Z łatwością można więc stwierdzić, że w gorzowskim PiS chętnego, który wyrywałby się do startu w tych wyborach można było szukać ze świecą… Prędzej zdecydowało: „twoja kolej”… I tak też wygląda ta kampania Romana Sondeja… Musi się odbyć, choć kandydat wie, że nie zostanie prezydentem.

Piotr Wilczewski, młody kandydat na prezydenta Gorzowa z Platformy Obywatelskiej (dotychczasowy radny) dość odważnie wystartował i w przeciwieństwie do kandydata PiS wydaje się, że jest pewny swojego sukcesu w tych wyborach? Co naszym zdaniem będzie jego sukcesem? Drugie miejsce i poparcie powyżej 20 proc. Nie da mu ono zwycięstwa w tych wyborach. Jednak stawiamy za pewnik, że prawdziwym celem Piotra Wilczewskiego są wybory w 2029 roku. Pamiętać należy, że kandydaci Platformy Obywatelskiej o dziwo też nie osiągali wcześniej dobrych wyników w wyborach na prezydenta Gorzowa. W 2010 roku Krystyna Sibińska 17,75 proc. i w 2014 roku 5,20 proc., a w 2018 roku Robert Surowiec 8,48 proc. I tak już na marginesie. Kandydat Wilczewski w ostatnim spocie wyborczym zaliczył wpadkę. Pojawił się w nim w koszulce promującej… Poznań i odbywający się tam Półmaraton. Można byłoby pomyśleć, że kandyduje na prezydenta Poznania…

Katarzyna Miczał do kampanii wyborczej dołączyła najpóźniej, bo miesiąc temu. Startuje z Komitetu Wyborczego Wyborców Twoje Miasto Gorzów. Pani Katarzyna, jak sama mówi o sobie „jest zmianą na którą czeka Miasto”. Udziela się społecznie, jak mało kto w Gorzowie. Jednak w niedzielę wieczorem przekona się, że to zwyczajnie nie wystarczy, aby liczyć się w walce o prezydenturę. Z panią Katarzyną Miczał mamy także inny problem. Startuje, jako kandydat niezależny. Niejednokrotnie było jednak widać, że ciągnie ją do Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach do Sejmu włączyła się w kampanię Tomasza Rafalskiego. Podczas debat tworzyła zgraną ekipę z Romanem Sondejem. Może powinna dużo wcześniej dogadać się z gorzowskim PiS i wystartować z ich poparciem? I jeszcze jedno. Gdy na listach KWW Twoje Miasto Gorzów odnajdujemy Roberta Anackiego (obecnego radnego, który opuścił 28 sesji rady miasta i nie napisał żadnej interpelacji, ani zapytania do prezydenta w sprawach ważnych dla miasta), to hasło #czasnazmiany traci jakikolwiek sens.

I na koniec… Jacek Wójcicki. Za nim dwie kadencje jako wójt Deszczna i dwie w roli prezydenta Gorzowa. Jacek Wójcicki ma to coś… i to coś jeszcze działa. Potrafi do siebie przekonać wielu ludzi o skrajnych poglądach. Jednak blisko 20 lat w roli gospodarza Deszczna i Gorzowa zrobiło swoje… Na jego szczęście będą to jego ostatnie wybory. Kolejne mogłyby się dla niego skończyć podobnie do tych Tadeusza Jędrzejczaka w 2014 roku… Dodatkowo jego kontrkandydaci są zwyczajnie nijacy… I na ich słabości wygra wybory już w tą niedzielę. Jacek Wójcicki pokazał też jak można zaplanować kampanię wyborczą rok do przodu i zrealizować ją idealnie działaniami Miasta. Ostatnie dwa miesiące i konferencja za konferencją pokazują, jak ogromną przewagę na starcie może mieć dotychczasowy prezydent nad całą stawką. I na koniec dla tych, do których to jeszcze nie dotarło. Jacek Wójcicki wchodzi w skład Rady Nadzorczej spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie… Tak! Poznańskie! Nie Gorzowskie! Czy to się z czymś kłóci? Sami oceńcie. W Poznaniu wielu twierdzi, że dlatego miejskie remonty ciągną się podobnie do tych gorzowskich…

spot_imgspot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img
spot_img

1 KOMENTARZ

0 0 głosów
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsza Najczęściej głosowano
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
7 miesięcy temu

Wójcicki..nie…o matko!!

1
0
Zostaw komentarz!x