– Od wielu miesięcy rozmawiamy, przekonujemy, wysyłamy pisma. I zderzamy się ze ścianą obojętności, ze strony wojewody i Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie będziemy więcej milczeć! Walczymy o oddział kardiochirurgii w gorzowskim szpitalu. Dlaczego? Ponieważ coraz więcej osób potrzebuje i będzie potrzebowało pomocy chirurgów od serca. Szczególnie w Lubuskiem – pisze w mediach społecznościowych wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Robert Surowiec.
Dlaczego tak ważne jest uruchomienie w gorzowskim szpitalu kardiochirurgii (wyjaśnia wiceprezes Surowiec):
- Już dziś z ponad 1 mln Lubuszan aż 18 proc. to osoby w wieku 65 lat i więcej. Za 2 lata będzie to już 22 procent. Ta grupa wiekowa jest szczególnie zagrożona chorobami układu krążenia!
- Nacisk na leczenie kardiochirurgiczne kładzie tak ważne gremium jak Rządowa Rada Ludnościowa czy tak ważne dokumenty jak mapa potrzeb zdrowotnych dla województwa lubuskiego (z 2018 r.).
- To dlatego leczenie kariologiczne i kardiochirurgiczne, obok onkologicznego, geriatrycznego i psychiatrycznego (także dla dzieci i młodzieży) znalazły się w strategii szpitala na lata 2021-2026. To nasz plan na najbliższą przyszłość.
- Kardiochirurgia będzie miała u nas świetne sąsiedztwo i razem z oddziałem kardiologii inwazyjnej, pododdziałem chirurgii naczyniowej, neurologii i neurochirurgii, stworzy kompleksową bazę diagnostyczno-leczniczą.
- W Lubuskiem takiej nie ma! Jest tylko jeden oddział w Nowej Soli – to fila Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca im. prof. Religi, prywatna spółka, która ma kontrakt z NFZ.
- Według szacunków liczba pacjentów kardiochirurgicznych w naszym województwie to dziś około 800 pacjentów rocznie. Oddział w Nowej Soli operuje niecałe 500, w tym pacjentów spoza województwa (około 200 osób w zeszłym roku).
- Wielu Lubuszan ciągle musi szukać pomocy w Szczecinie, Poznaniu czy we Wrocławiu. Jeszcze więcej nawet nie ma na to szansy: za daleko, trudno się dostać, choroba atakuje nagle i zabija bez ostrzeżenia…
- Chcemy to zmienić, jednak od ponad roku nie możemy dostać kontraktu z NFZ na kardiochirurgię!
- Nasz oddział od grudnia jest wprawdzie zarejestrowany (Rejestr Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą), ale BEZ KONTRAKTU Z NFZ PACJENCI MUSIELIBY PŁACIĆ ZA LECZENIE!
- Nie dostajemy kontraktu, bo m.in. zdaniem konsultantów w dziedzinie kardiochirurgii – krajowego i wojewódzkiego – oddział jest niepotrzebny (trudno nie zauważyć, że drugi z ekspertów jest też szefem spółki, która prowadzi oddział w Nowej Soli).
- Mimo to chcemy walczyć. Dojazd do Nowej Soli to dla mieszkańców północnej części regionu 1,5-2 godziny. Poza tym ośrodek nie ma warunków, żeby leczyć ciężkie przypadki.
- Jeszcze jedno: przy rozwarstwieniu aorty piersiowej (najczęściej występująca choroba aorty) ryzyko zgonu w pierwszych godzinach wynosi 1 proc. na godzinę…