W ubiegłym tygodniu dwa razy informowaliśmy o rozpoczętej przebudowie ul. Wełniany Rynek. W pierwszym tekście po tym jak po zerwaniu asfaltu wyłoniła się poniemiecka kostka wyraziliśmy opinię, że może warto byłoby choć w części ułożyć ją na nowo. Wykonując ukłon w kierunku historii miasta. Spotkało się to z Waszym ogromnym poparciem. Dwa dni później informowaliśmy, że landsberska kostka jest już demontowana. Pytaliśmy wówczas w tytule, czy wróci na Wełniany Rynek. Dziś już wiemy, że tak się nie stanie. Dlaczego?
– Realizacja inwestycji poprzedzona została analizą i weryfikacją terenu. Wskazane zostały potrzeby oraz możliwości. Jest to niezbędne działanie na etapie projektowym, pozwala określić zakres zadania oraz przeprowadzić procedurę przetargową. Projekt przebudowy ul. Wełniany Rynek zakłada ograniczenie ruchu kołowego i dostosowanie drogi do ruchu pieszego, poprzez likwidację barier architektonicznych w postaci krawężników, progów oraz zbędnych nierówności. Celem inwestycji jest stworzenie warunków do bezpiecznego i komfortowego przemieszczania się, zwrócenie uwagi na potrzeby osób niepełnosprawnych oraz udogodnienia dla mieszkańców spacerujących z wózkami dziecięcymi. Projekt przebudowy ulicy Wełniany Rynek został uzgodniony i zaakceptowany przez Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – tłumaczy nam Ewa Iwańska ze spółki Gorzowskie Inwestycje Miejskie.
– Jednoznacznie trzeba wskazać, że zmiana materiału, byłaby niekomfortowa dla użytkowników, co stoi w sprzeczności z pierwotnymi założeniami. Po zerwaniu warstwy starego asfaltu ewidentnie widać, iż leżąca kostka posiada dosyć duży stopień odkształcenia terenu i miejscami się zapadła. Zatem właściwy jest przyjęty model wymiany podłoża, ustabilizowania go wraz z ułożeniem nowej nawierzchni, który został zgłoszony w procedurze przetargu – dodaje Ewa Iwańska.
– Mamy świadomość, iż zaproponowany przez Państwa pomysł byłby swego rodzaju ciekawym rozwiązaniem, dlatego cały materiał, mający wartość historyczną, zostanie zabezpieczony do dyspozycji Miasta i w przyszłości będzie mógł zostać wykorzystany w sposób należyty i godny, w ramach innego zadania – kończy Ewa Iwańska.
W redakcji te tłumaczenia nie do końca nas przekonały. Uważamy, że już na samym początku, czyli na etapie gdy inwestycja była projektowana można było tak ją zaplanować, aby użytkowanie drogi było dla pieszych komfortowe, a przy tym choć w części zachować poniemiecką kostkę. Naszym zdaniem nikt tego od początku nie wziął nawet pod uwagę. Idąc tokiem takich założeń, które przedstawiła pani Ewa Iwańska, wychodzi, że należałoby wszędzie likwidować kostkę ze względu na komfort użytkowników drogi.
O Wełnianym Rynku pisaliśmy także tutaj:
– Landsberska kostka znika z Wełnianego Rynku! Czy wróci? (zdjęcia)
– Wełniany Rynek: Zdarty asfalt odkrył poniemiecką kostkę. A gdyby tak ułożyć ją na nowo? Choć w części? (zdjęcia)
– W Wełniany Rynek już nie wjedziesz! Co się tu zmieni?
zabierać czym prędzej tę kostkę, pakować na wozy i nie wstrzymywać przez nią remontu. Trzymać się ustalonego projektu i będzie piękna, kwitnąca ulica w europejskim mieście a nie jakieś średniowieczne grody. A z kostką do Biskupina!